Skóra szyi jest często pomijana podczas codziennej pielęgnacji. Po latach zaniedbań dostrzegamy, że jej kondycja odbiega od wyglądu zadbanej twarzy i wymaga intensywnej regeneracji. Niektóre z zabiegów proponowanych dla tej partii ciała przynoszą jedynie umiarkowaną poprawę. Które metody wybrać, aby cieszyć się jak najlepszymi efektami? Potrzebne jest naprawdę silne uderzenie. W dzisiejszym wpisie zabiegi, które pomogą zregenerować skórę szyi.
Komórki macierzyste
Mają unikatowe zdolności do samoodnowy i przekształcania się w inne komórki, z których zbudowane są tkanki człowieka. Mezenchymalne komórki macierzyste są obecne w organizmie człowieka przez całe życie. Niestety wraz z wiekiem ich liczba i potencjał do samoodnowy maleją, a ich wymiana ulega zakłóceniom. To sprawia, że się starzejemy.
Komórki macierzyste znajdziemy w dużej ilości w tkance tłuszczowej, ponieważ ma ona nieograniczony potencjał wzrostu. To właśnie w niej znajduje się nieporównywalnie większa liczba komórek macierzystych CD34 niż we krwi pacjenta. Zabieg polega na pobraniu w znieczuleniu miejscowym niewielkiej ilości tkanki tłuszczowej, zwykle z okolic brzucha. Pobrany tłuszcz jest poddawany specjalnemu procesowi oczyszczania i oddzielania komórek macierzystych, które później łączone są z czynnikami wzrostu, aby wzmocnić ich działanie. W takiej formie podawane są do skóry pacjenta za pomocą maleńkich nakłuć.
Dodatkowo metoda ta pozwala na użycie pobranej tkanki tłuszczowej do wypełnienia grzbietów dłoni, które także są obszarem zdradzającym wiek kobiety. Efekt wypełnienia jest niezwykle naturalny i długotrwały, z czasem dostrzegamy wyraźną poprawę kolorytu skóry dłoni. Większość z nas chętnie pozbędzie się małej, niechcianej fałdki tłuszczu – łączmy więc przyjemne z pożytecznym.
Ultraskin II
Technologia HIFU (którą już opisywałam wcześniej na blogu) wykorzystywana w zabiegu Ultraskin II, jest znana i używana w medycynie od ponad 20 lat. Skoncentrowane ultradźwięki stosowane w HIFU służą do wywołania przegrzania na głębokości SMAS, czyli poziomie, na którym działają chirurdzy plastycy w czasie liftingu.
Zabieg jest nieinwazyjny, wykonywany za pomocą specjalnych przetworników. Polega na aplikacji ultradźwięków, które kumulują się w tkance, co wywołuje jej miejscowe rozgrzanie do ok. 60 stopni Celsjusza. W efekcie z jednej strony rozluźniona skóra natychmiast się obkurcza, z drugiej następuje pobudzenie naturalnych procesów naprawy kolagenu.
Zaletą zabiegu jest jego duża moc wynikająca z użytej energii i głębokości działania (pierwsze efekty widoczne są już bezpośrednio po zabiegu) oraz brak okresu rekonwalescencji – nie występują bowiem uszkodzenia wierzchniej warstwy skóry.